Dom Mruków przy ul. Emaus

Prezentowana fotografia byłaby nadzwyczaj trudną do rozszyfrowania zagadką, gdyby nie podpis (posłużył tu za tytuł), jakim opatrzył ją przewidujący autor. Mało tego, w prawym dolnym rogu mamy nawet datę jej wykonania – 5. 10. 59. Wiadomo, że kilka lat później rozpoczęto w tamtej okolicy sukcesywne wyburzanie tego typu podmiejskiej zabudowy. Wiązało się to przede wszystkim z przebudową skrzyżowania i pętli tramwajowej na Salwatorze oraz z budową nowego mostu na Rudawie – w linii ul. Kościuszki – co sfinalizowane zostało z wielkim mozołem w latach 1965-1966. Przypomnieć warto, że nowy – i przede wszystkim szerszy – most zastąpił starszą, kratownicową konstrukcję z 1910 roku.

Stojącą obok domu Mruków sporą kamienicę Kopczyńskich (ul. Emaus 4) – widoczną we fragmencie, w kadrze po lewej – zburzono dopiero u progu obecnego stulecia. Ocalał natomiast – stojący w sąsiedztwie – ładny, pokryty charakterystycznym mansardowym dachem dom Kusionowiczów (dziś między innymi pizzeria). Ta znana krakowska rodzina trudniła się przez całe dziesięciolecia masarstwem (podobnie zresztą jak Kopczyńscy).

Dom Mruków (nieistniejący), przy ul. Emaus 5

Bohater fotografii, dom montera krakowskich wodociągów Józefa Mruka pochodził zapewne z przełomu lat 70. i 80. XIX wieku, kiedy nie tylko w Krakowie, ale i w podmiejskich gminach przybierał na sile ruch budowlany. Podobne domy, z drewnianych bali o konstrukcji zrębowej, stawiano – nie tylko na Zwierzyńcu – bez mała przez kilkaset lat. Zmieniały się jedynie materiały pokryć dachu od poczciwej strzechy, poprzez gont, aż po papę – jak na załączonym obrazku. Podobny do tego dom, pamiątka dawnej podmiejskiej zabudowy, stał dzielnie aż do 2016 roku przy ul. Emaus pod nr 10. Ostatni już pozostał na zachodnim krańcu tej samej ulicy, pod numerem 39. Zwiastunem nowych czasów stała się dla całego skromnego sąsiedztwa pięciopiętrowa kamienica Wajdów (nr 7) ukończona w 1930 roku. Ale to już temat na odrębną opowieść…

Przed kilku laty dawną, podmiejską zabudowę tamtych okolic zaczęły zastępować tzw. apartamentowce. I jest to bez wątpienia syndrom obecnych czasów, czy nam się to podoba, czy nie…

Krzysztof Jakubowski