Dom Stowarzyszenia Rodzina Sieroca

W roku 1905, na peryferiach Zwierzyńca, u zbiegu dzisiejszych ulic Przegon i Emaus stanęła interesująca willa. Autorem nietuzinkowego projektu był architekt i przedsiębiorca budowlany Józef Wilczyński. On też był jej budowniczym i właścicielem. W domu stojącym wcześniej na tym miejscu, urodził się w roku 1890, prawdopodobnie młodszy kuzyn (?) architekta noszący to samo imię i nazwisko. Józef Olszyna Wilczyński – bo o nim mowa – został w okresie międzywojennym generałem brygady odrodzonego Wojska Polskiego. Był jednym z pięciu generałów, którzy polegli we wrześniu 1939 roku. Był też niestety jedynym, który nie zginął w walce, ale został podstępnie zastrzelony przez sowieckich żołdaków. Początkowo chciał iść zapewne w ślady kuzyna i rozpoczął nawet studia na Politechnice Lwowskiej. Los chciał jednak inaczej, bowiem wybuchła pierwsza wojna światowa, a on zaciągnął się do Legionów i odtąd już do końca życia pozostał w wojsku.

Nie wiadomo jak do tego doszło, ale dom Wilczyńskiego jeszcze w czasie pierwszej wojny przeszedł na własność Stowarzyszenia „Rodzina Sieroca” – powołanego początkowo jako jedna z sekcji, przez Sodalicję Mariańską, a już wkrótce samodzielnego.

Odtąd jeden z zakładów wychowawczych Stowarzyszenia mieścił się właśnie tu, w tajemniczej willi na Zwierzyńcu. Tak było aż do roku 1949, kiedy to ówczesne władze zdelegalizowały wszelkie tego typu – wspierane przez kościół – instytucje i stowarzyszenia. Zakład wraz z podopiecznymi przejął wówczas „Caritas”, który gospodarował tu aż do połowy lat 80. Później, mieścił się tu internat Szkoły Podstawowej Specjalnej nr 44, aż wreszcie w 2004 roku, ze względu na zły stan techniczny ośrodek zamknięto.

Ostatnie lata to starania różnych stowarzyszeń, o nieodpłatne przekazanie budynku w użytkowanie. O znalezienie godnego gospodarza obiektu zabiegała jeszcze w poprzedniej kadencji, radna Dzielnicy – Zofia Lewicka-Depta. Wszystko to okazało się bezskuteczne, bowiem Komisja Mienia Rady Miasta Krakowa stanęła na stanowisku, że dom należy sprzedać. Niestety jak na razie nie widać chętnych i nic nie zwiastuje zmiany na lepsze.

Dom Stowarzyszenia Rodzina Sieroca (dawniej Wilczyńskich), fot. 2008

Wielka to szkoda, bo ta podmiejska willa jest naprawdę rzadkiej urody. Wzniesiona na kamiennej podmurówce, ze ścianami w surowej, mocno przepalonej – i celowo – nierówno formowanej cegle, stwarzać miała zapewne szczególne wrażenie „starożytności”. Nastrój ten pogłębić miał rzadko stosowany naczółkowy dach i najszlachetniejsza ozdoba – pokryta sgraffitową dekoracją płycina ponad oknem piętra, z datą budowy. Warto też zwrócić uwagę na migotliwy, terakotowy fryz pomiędzy oknami od strony Rudawy oraz stylizowany, ryty w kamieniu dawny numer „145”. Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że początkujący wówczas jako architekt Wilczyński, wzorował się na domach wznoszonych przez największego romantyka i wizjonera wśród krakowskich architektów – Teodora Talowskiego. Na elewacji – pomiędzy oknami od strony ulicy Emaus – odczytać można do dziś nazwisko „Wilczyński”, ułożone fantazyjnie z cegieł wystających nieco ponad lico muru.

Krzysztof Jakubowski