Koszary artylerii konnej przy ul. Kościuszki

fot. Koszary artylerii konnej przy ul. Kościuszki 

Dzisiejsza ul. Kościuszki, to wytyczona jeszcze w średniowieczu droga prowadząca niegdyś tylko do klasztoru Norbertanek i kościoła Najświętszego Salwatora. Dopiero później przedłużono ją w kierunku Bielan i przeprawy do Tyńca (dziś ul. Księcia Józefa). W połowie XIX wieku poszerzona i utwardzona już ulica stała się ważnym ze względów strategicznych połączeniem pomiędzy fortyfikacjami powstającej wówczas twierdzy Kraków. To wtedy główna arteria Półwsia Zwierzynieckiego zyskała charakter podmiejskiej alei obsadzonej obustronnie zielenią, z niską na ogół parterową zabudową.

Przez długi czas najwyższym budynkiem ulicy był piętrowy, XVII-wieczny Dwór Łowczego – pieczołowicie odrestaurowany i zaadaptowany przez Instytut Wydawniczy Znak. Chociaż długo dominowała tu zabudowa o charakterze podmiejskim, już w latach 80. XIX stulecia zaczęto stawiać przy ulicy domy dwupiętrowe, a tuż przed wybuchem I wojny światowej zabudowa sięgała w nielicznych przypadkach nawet trzech pięter. Ożywiony ruch budowlany dotknął też wytyczone w sąsiedztwie ulice, a rzecz miała już ścisły związek z przyłączeniem Półwsia do Krakowa, usankcjonowanym podpisaną przez władze gminy umową z 1kwietnia 1910 roku. Co do samej nazwy ulicy warto wspomnieć o sporze z sąsiednią gminą Dębniki, która też miała „swoją” ul. Kościuszki. Dębniki jednak ustąpiły, a ich główną ulicę nazwano imieniem towarzysza broni Naczelnika i jednego z dowódców Insurekcji – gen. Antoniego Madalińskiego.

Na przedstawionej karcie widokowej wydanej około 1910 roku podziwiać możemy początkowy fragment ulicy z nie istniejącymi dziś parterowymi budynkami i bramą, prowadzącą do rozmieszczonych w głębi barakowych koszar artylerii im. gen Józefa Dwernickiego. Koszary te wzniesiono na Półwsiu w latach 80. XIX wieku, w sąsiedztwie I Bastionu, który ulokowano w prostokącie dzisiejszych ulic Morawskiego, Syrokomli, Dunin Wąsowicza oraz al. Krasińskiego. Na zapleczu zabudowań rozciągał się duży naturalny staw, co w chwili budowy nie było zapewne bez znaczenia. Wojsko wyprowadzono stąd do koszar na Zakrzówku jeszcze przed wybuchem drugiej wojny światowej. Utrwalone na fotografii mur i bramę usunięto już po ostatniej wojnie, a w pozostawionych, pomalowanych na zielono, parterowych barakach, umieszczono między innymi Wojskowe Biuro Projektów. W roku 1970 baraki te wyburzono, a na placu urządzono parking, który funkcjonował przez następne 30 lat. Równocześnie zburzono dwupiętrową kamienicę u zbiegu ulic Kościuszki i Włóczków, widoczną częściowo w kadrze po prawej, ponad koszarami. Dziś działkę tę zajmuje wystawiony wówczas wielki spółdzielczy blok, który zajął też sąsiednią, pustą wtedy parcelę od strony ul. Włóczków.

W latach 2001-2002 na miejscu parkingu wybudowano nieciekawą, mocno dominującą nad okolicą bryłę hotelu Novotel. To wręcz kliniczny przykład nieprzyjaznej, sztampowej architektury, jaka nie powinna szpecić centrów miast takich jak Kraków. Szczególnie źle wypada „Novotel” w konfrontacji z lekką i przejrzystą bryłą stojącego obok – na wskroś europejskiego w rozwiązaniach – biurowca Biprocemwapu (1960-1966 r.), autorstwa Wojciecha Bulińskiego.

Na koniec dodać warto, że zanim udostępniono na targowisko plac Na Stawach, to właśnie przy ul. Włóczków, pod bokiem koszar działał plac targowy, z bogatą ofertą jarzyn i jatkami mięsnymi. Nie sposób nie skomentować jeszcze oryginalnego podpisu pod widokówką. Zawiera on bowiem w jednym zdaniu aż trzy błędy. A zatem po pierwsze: jak dotąd wiadomo o stacjonowaniu przy ul. Kościuszki artylerii konnej. Po drugie: jeżeli już to nie artylerii polnej, ale polowej. Po trzecie wreszcie, nie na Zwierzyńcu, ale na Półwsiu Zwierzynieckim. Dowodzi to, że struktura krakowskiego garnizonu była dość skomplikowana, co sprawiało od zawsze kłopoty nie tylko wydawcom widokówek, ale nawet miłośnikom i znawcom tematu.