Ulica Spadzista

fot. Ulica Spadzista

Budowę Kopca poświęconego pamięci bohaterskiego wodza Tadeusza Kościuszki ukończono po trzech latach prac – w 1823 roku. Chociaż około trzydzieści lat później Kopiec otoczył – zwarty pierścień austriackich fortów, ten charakterystyczny i jakże malowniczy element panoramy Krakowa pozostał wdzięcznym tematem nie tylko prac malarskich, ale nawet fresków, jakie zachowały się na ścianach salonów jednej z kamienic przy Rynku Głównym. Począwszy od końca XIX stulecia kopiec wzięli na warsztat również fotograficy.

Ujęcie wykorzystane na przedstawionej tu widokówce, pochodzącej z drugiej połowy lat 30. ubiegłego stulecia jest dość nietypowe. Wykonane zostało bowiem ze skróconej perspektywy, z wału Rudawy przy dzisiejszej ulicy Emaus. W centrum kadru oglądać można rzadką jeszcze wówczas zabudowę stoków Sikornika. Po lewej widać willę należącą do słynnego malarza symbolisty Vlastimila Hofmanna, wzniesioną w tym trudnym terenie (1921 r.) przez parę znakomitych krakowskich architektów Tadeusza Stryjeńskiego i Franciszka Mączyńskiego. Młody Vlastimil, z pochodzenia Czech, studiował w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, a jego ojciec Ferdynand prowadził w podcieniach Sukiennic – od strony ul. Szewskiej – znany magazyn jubilerski. Hofmann senior specjalizował się w zyskującej wówczas popularność sztucznej, czeskiej biżuterii. Po zakończeniu drugiej wojny światowej – w 1947 roku – artysta przeniósł się do Szklarskiej Poręby, gdzie spędził resztę swego długiego życia. Tę stromo biegnącą uliczkę, zwaną dotąd – nie bez racji – Spadzistą, przemianowano właśnie na jego cześć w 1973 roku.

Na dole w lewej części kadru widać zabudowania przy ul. Królowej Jadwigi. Pierwszy po lewej parterowy domek (nr 110) już nie istnieje, jednak sąsiednie przetrwały choć nie bez zmian. Nieco cofnięty od ulicy budynek z gankiem (przebudowany w 2016 roku), nosi dziś numer 5 i przypisany jest do ul. Hofmanna. Obok widać ślepą ścianę kamieniczki przy ul. Hofmanna 3.

Wielką osobliwością tej ulicy stało się odkrycie w latach 70. ubiegłego wieku obozowisk łowców mamutów i lisów polarnych, datowanych na około 23-22 tysiące lat temu. Obok znaczącej ilości kości tych zwierząt – część z nich wykorzystano jako budulec dla dwóch okrągłych szałasów – odnaleziono również wyspecjalizowane stanowiska obróbki kamienia. Te arcyciekawe prace, prowadzone pod kierunkiem jednego z najwybitniejszych znawców paleolitu i neolitu prof. Janusza Krzysztofa Kozłowskiego z katedry archeologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, przerwane zostały niestety z braku funduszy w 2001 roku.

Zwraca uwagę znikome zadrzewienie wzgórza wokół Kopca, bowiem nasadzenia wykonano dopiero w latach 20. XX wieku. Wcześniej – ze względów strategiczno-obronnych – wszelką roślinność wokół fortów i w tzw. pasie twierdzy, bezwzględnie karczowano. Nie wolno było też budować domów – chyba, że na własne ryzyko. Austriacy wymagali wówczas podpisywania tzw. rewersów demolacyjnych – nakazujących rozebranie budynku na własny koszt i bez odszkodowania na każde żądanie władz wojskowych. W praktyce były to jednak przypadki niezmiernie rzadkie. Formalnie jednak rewersy obowiązywały, aż do odzyskania niepodległości w 1918 roku.